czwartek, 5 czerwca 2008

Phoenix cd

Wczoraj lądownik Phoenix przestał odbierać sygnały z orbitera "Odyseja", który do tej pory służył jako przekaźnik sygnału na odcinku Ziemia - Mars. Powodem było nieoczekiwane wejście orbitera w tryb bezpieczny. W trybie tym przestają działać mniej istotne funkcje, a do takich projektanci zaliczyli komunikację z lądownikiem. Nie wiadomo dlaczego przekaźnik wszedł w tryb bezpieczny, ale spodziewamy się, że wyjdzie z niego za parę dni. W takiej sytuacji Phoenix wykonuje rozkazy, które otrzymał uprzednio, w danym momencie oznacza to, że będzie kontynuował robienie zdjęć w celu skompletowania 360-stopniowej pełnokolorowej panoramy wysokiej rozdzielczości. Jeśli będziemy mieli trochę szczęścia, zobaczymy może na horyzoncie majaczące niewyraźnie sylwetki marsjańskich osiedli ... Tymczasem naukowcy rozważają użycie jako przekaźnika MRO (Mars Reconnaissance Orbiter) który jest także przystosowany do tego celu i był już w ten sposób używany, ale miał ostatnio problemy z radiem. W próbkach pyłu marsjańskiego, które Phoenix zdążył już pobrać za pomocą swojej kopareczki, widać jakąś białą substancję, na razie nie wiadomo, co to. Spekuluje się, że to lód, albo sól. Na Marsie znajduje się w tej chwili ponad osiem ton sprzętu wysłanego przez ludzi. Najlepiej sprawują się amerykańskie łaziki, które działają już nieprzerwanie kilka lat, choć były obliczone na miesiące. Inne państwa też wysłały tam kosmiczne roboty , ale wszystkie zagraniczne rozbiły się lub zepsuły ... Amerykanie rządzą na Marsie.

Brak komentarzy: